2020 BY KACHA W KUCHNI. POWERED BY WEBWAVE
Jak zawsze w przypadku zup- zaczynamy od ugotowania wywaru. Włoszczyznę obieramy, myjemy i kroimy w mniejsze kawałki. W garnku rozgrzewamy łyżkę oleju i krótko podsmażamy na nim marchewkę, pietruszkę, seler, por, cebulę oraz czosnek. Gdy warzywa lekko się zezłocą, a na dnie garnka pojawią się zrumienione resztki, wlewamy wodę oraz dodajemy sól i suszone grzyby, wrzucamy przyprawy i zioła. Możemy użyć płóciennego woreczka lub metalowego koszyczka, aby utrzymać kulki ziela angielskiego, jałowca, gałązki rozmarynu i tymianku oraz liście laurowe razem. To pozwoli nam usunąć je z wywaru na koniec gotowania za jednym zamachem, zamiast pieczałowitego wyławiania ich pojedynczo. Oczywiście możecie też zostawić je w zupie i zblendować wraz z warzywami- wtedy w zupie pojawią się ciemne kropki przypraw a jej smak stanie się nieco ostrzejszy.
Bulion doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy ogień i zostawiamy do powolnego gotowania na godzinę. W tym czasie myjemy pieczarki i kroimy na kawałki. Dorzucamy do wywaru i gotujemy jeszcze przez 20 minut. Po tym czasie wyławiamy pora oraz, wedle uznania, przyprawy i zioła i blendujemy zupę, aż do uzyskania jednolitej, gładkiej konsystencji. Doprawiamy do smaku zależnie od potrzeb i zostawiamy na małym ogniu jeszcze przez kilka minut, aby wszystkie smaki się połączyły.
Przed podaniem zupy przygotowujemy dodatki: pieczarki i szalotki kroimy w plasterki i podsmażamy na oliwie, aż do uzyskania złotego koloru. Zupę rozlewamy do miseczek i każdą porcję dekorujemy kilkoma plastrami pieczarek, zeszkloną cebulką i kilkoma kroplami oliwy. Możemy też oprószyć je świeżo zmielonym pieprzem i solą oraz poszatkowaną natką pietruszki.
Zima to okres, w którym chętnie sięgam po sycące i rozgrzewające zupy. Kilkakrotnie już pisałam, że zupy kremy cieszą się w moim domu szczególną sympatią i w porze roku, gdy za oknem panuje niska temperatura i szaruga, wyjątkowo często je przygotowuję. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić przepis na zupę krem z pieczarek, wzbogaconą aromatem leśnych grzybów, które wykorzystałam do ugotowania wywaru. Po jesiennych zbiorach i przedświątecznych zakupach, większość z nas ma w swoich spiżarkach zapas suszonych grzybów, więc warto je wykorzystać, nawet jeśli nie chcemy mieć w potrawie ich kawałków. Bulion gotowany z dodatkiem zaledwie paru kapeluszy borowików lub podgrzybków nabierze niesamowicie bogatego smaku i aromatu, a także zyska głęboki, złoty kolor. Można go wykorzystać jako bazę żurku, rosołu lub – jak ja dzisiaj- zupy pieczarkowej. Świetnie się sprawdzi również w sosach do makaronu lub do risotto.
Składniki:
500g pieczarek (odkładamy 5-6 sztuk do dekoracji)
6-8 suszonych grzybów (u mnie są to prawdziwki)
4 marchewki
2 korzenie pietruszki
1/2 bulwy selera
1/2 łodygi pora
1 duża cebula
3 ząbki czosnku
3 liście laurowe
4 kulki ziela angielskiego
2-3 owoce jałowca
10 ziaren pieprzu
1 gałązka rozmarynu
2-3 gałązki tymianku
1 łyżka soli
2,5 l wody
1 łyżka oleju
Sól i pieprz do smaku
Do podania:
2-3 łyżki oliwy z oliwek
2 szalotki
5-6 pieczarek